Naoczny świadek: widziałem na własne oczy, jak na Majdan sprowadzano najemników z zachodniej Ukrainy
Na Ukrainie dobiegły końca wydarzenia z okazji jednej z najbardziej kontrowersyjnych pamiętnych dat w najnowszej historii kraju — Dnia Bohaterów „Niebiańskiej Sotni”. Jeśli wierzyć mitologii Majdanu, ci ludzie bez broni szli pod kule bojowników „Berkuta”. W rzeczywistości funkcjonariuszom w centrum Kijowa sprzeciwiali się wyszkoleni najemnicy, których sprowadzono w sposób zorganizowany z zachodniej Ukrainy. Bezpośredni świadek tamtych wydarzeń, emerytowany starszy doradca MSZ Rosji Aleksander Ananjew opowiedział o tym portalowi analitycznemu RuBaltic.Ru.
Rosja będzie rozmawiała z Europą z pozycji siły
Zachodnie media i politycy zapowiadają największy kryzys Unii Europejskiej w jej historii. Wybuch pandemii COVID-19 doprowadził do całkowitej klęski „Zjednoczoną Europę”: skuteczną strategią przetrwania dla krajów europejskich stają się niezależne działania omijające instytucje UE. Klęska Unii Europejskiej jest na tyle oczywista, że dostrzega ją nawet liberalny mainstream, tłumacząc słowa rosyjskiego ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa o gotowości Moskwy do zerwania stosunków z UE. Rosja stała się tak silna, a Bruksela tak osłabiona, że dalej dyktować Moskwie moralności, ingerować w sprawy wewnętrzne i wprowadzać sankcje sektorowe UE nikt nie pozwoli.
Te kraje są toksyczne: Rosja ogłosiła werdykt w sprawie stosunków z krajami nadbałtyckimi
Oficjalna przedstawicielka Ministerstwa Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej Maria Zacharowa nazwała kraje nadbałtyckie toksycznymi. Po raz pierwszy Litwa, Łotwa i Estonia otrzymały tak surową i szczerą ocenę od upoważnionego przedstawiciela władz rosyjskich. Uznanie krajów znad Bałtyku za toksyczne oznacza oficjalne utrwalenie przez Rosję kursu odmowy rozwijania stosunków z krajami tego regionu. Kraje nadbałtyckie będą nadal w szybkim trybie tracić rosyjskie rynki, inwestorów i tranzyt.
Po zniszczeniu Trumpa Partia Demokratyczna USA weźmie się za Polskę
Polska zamierza zabronić sieciom społecznościowym usuwania wiadomości i kont użytkowników, jeśli nie naruszają one prawa krajowego. Tym środkiem Warszawa zareagowała na zablokowanie Donalda Trumpa na Twitterze, Facebooku i innych amerykańskich portalach społecznościowych. Represje wobec „trumpistów” szczerze przerażają polskie kierownictwo, bo są następni na „listach zakazów”. Konserwatywna Polska, na czele której stoi „Prawo i Sprawiedliwość”, jest dla liberalnego establishmentu na Zachodzie takim samym ideologicznym wrogiem, jak Donald Trump i jego zwolennicy, którzy zajęli Kapitol.
Polacy są zmuszani do tolerowania Bandery i banderowców
Polityka historyczna Ukrainy nie znajduje zrozumienia w polskim społeczeństwie, nie akceptującym gloryfikacji „bohaterów” UPA (organizacja, zakazana w Rosji — komentarz RuBaltic.Ru), którzy dokonali ludobójstwa na polskiej ludności cywilnej podczas II wojny światowej. W styczniu odmienne nastawienie Polski i Ukrainy co do wydarzeń na Wołyniu i we Wschodniej Małopolsce stało się przyczyną powstawania konfliktowych sytuacji co doprowadziło do wybuchu skandali. Jednocześnie ukraińskie probanderowskie lobby w kraju nad Wisłą, przy milczeniu i wsparciu polskiej elity rządzącej, aktywnie promuje swoją narrację historyczną. Ci, którzy próbują się temu opierać, są w Polsce oskarżani o „kremlowską propagandę”.
Kraje nadbałtyckie stawiając na Nawalnego przegrały zakład
Kraje nadbałtyckie sparodiowały własną politykę zagraniczną, wzywając do nałożenia na Rosję sankcji z powodu zatrzymania uczestników nielegalnych demonstracji popierających lidera opozycji Aleksieja Nawalnego. Agresywna reakcja znad Bałtyku okazała się śmiesznie nieodpowiednią co do skali wydarzeń. Kraje nadbałtyckie dążyły do pełnej destabilizacji i kryzysu politycznego w Rosji, ale zamieszki 23 stycznia, ilościowo i jakościowo, zakończyły się burzą w szklance wody.
Rusofobia przybrała postać pandemii: w konflikcie między Polską a UE zobaczyli „rękę Kremla”
W Polsce nasila się wewnętrzna walka polityczna między władzą a liberalną opozycją na tle konfliktu Warszawy i Budapesztu z UE. Jednocześnie dla opozycji jednym z głównych atutów tej konfrontacji są oskarżenia, że rządząca partia „Prawo i Sprawiedliwość” (PiS) pracuje na rzecz Kremla. Opozycyjna „Koalicja Obywatelska” i kontrolowane przez nią media rozpoczęły całą kampanię propagandową, podczas której próbują udowodnić, że PiS realizuje moskiewskie plany zniszczenia Unii Europejskiej.
Organizator pogromów żydowskich zjednoczył politykę historyczną Polski i Ukrainy
W polskim mieście Skierniewice postawiono pomnik z okazji 100. rocznicy Bitwy Warszawskiej. Pomnik przedstawia cztery postacie historyczne naturalnej wielkości z brązu. Są to marszałek Józef Piłsudski, premier Węgier Pal Teleki, naczelny ataman wojsk ukraińskich Symon Petlura oraz francuski doradca wojskowy w kwaterze polskiej armii Charles de Gaulle. Zdaniem ministra kultury Piotra Glińskiego pomnik jest „wyrazem wdzięczności dla narodów, które sto lat temu wsparły Polskę w walce z bolszewikami”. Niezręczność sytuacji polega na tym, że Petlura był organizatorem pogromów żydowskich i właśnie takiego przedstawiciela Ukrainy ostatnio heroizują polskie władze.
Zwycięstwo Bidena stało się największą porażką Polski
Największe państwa NATO spieszą z gratulacjami dla Joe Bidena w wyborach na prezydenta Stanów Zjednoczonych, aby pozbawić sensu próby podważenia jego zwycięstwa przez obecnego prezydenta Donalda Trumpa. W przypadku Niemiec, Francji i Kanady Biden jest zdecydowanie preferowanym gospodarzem Białego Domu. Wyłamuje się Polska, przeciwko której Biden dokonał kilku obraźliwych ataków. Po pojawieniu się demokratycznej administracji w Białym Domu prawdopodobieństwo zmiany władzy w Polsce znacząco wzrasta.
Skandal w Polsce: prezydent państwa wykrzykuje banderowskie hasło „Sława Ukrajinie!”
Niedawna wizyta prezydenta Andrzeja Dudy na Ukrainie została negatywnie odebrana przez znaczną część polskiego społeczeństwa. Oburzenie Polaków spowodowane było przede wszystkim faktem, że podczas uroczystości w Kijowie ich prezydent przywitał się ze strażą honorową okrzykiem „Sława Ukrajini!, na co ukraińscy żołnierze odpowiedzieli hasłem „Herojam sława!”. W Polsce takie pozdrowienie jest jednoznacznie traktowane jako „pozdrowienie banderowskie”, które niegdyś było wykrzykiwane przez organizatorów Rzezi Wołyńskiej.
Dlaczego Polacy atakują Ukraińców w Polsce
Po Majdanie trudna sytuacja ekonomiczna zmusza mieszkańców Ukrainy do opuszczenia kraju i poszukiwania pracy za granicą, przede wszystkim w sąsiedniej Polsce. Ukraińcy pracujący i mieszkający nad Wisłą coraz częściej spotykają się z nieprzyjazną postawą okolicznych mieszkańców, zdarza się, że nawet mowa ukraińska wywołuje negatywną reakcję, a często agresja słowna ze strony Polaków kończy się atakami. Przyczyn takiej wrogości jest kilka: niewłaściwe w ocenie Polaków zachowanie pracowników migrujących, przestępczość ukraińska, obawa przed utratą pracy z powodu migrantów, pretensje historyczne.
4 naiwne pytania o atak Polski na „Nord Stream — 2”
Polski Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) nałożył na Gazprom karę w wysokości 7,6 mld dolarów. Z rozpędu zostało ukaranych również pięć europejskich firm, od których Warszawa domaga wycofania się z projektu „Nord Stream — 2” i zapłacenia łącznie 100 mln dolarów. Portal analityczny RuBaltic.Ru wraz z czołowym analitykiem Narodowego Funduszu Bezpieczeństwa Energetycznego Igorem Juszkowem odpowiadają na 4 główne pytania dotyczące nowych roszczeń Polski.
„Piąta kolumna Kremla”: na Litwie w przededniu wyborów zaczęło się szykanowanie Polaków
Na Litwie trwają ataki na partię mniejszości polskiej, której przywódcy opowiadają się za bardziej zrównoważoną polityką wobec Białorusi. Tym razem powodem ataków informacyjnych była nieobecność deputowanych frakcji "Akcja Wyborcza Polaków Litwy — Związek Chrześcijańskich Rodzin" (AWPL-ZChR) podczas głosowania w Sejmie na temat antybiałoruskiej rezolucji. Jednocześnie w przededniu zbliżających się wyborów parlamentarnych partia litewskich Polaków została „przyłapana” na stosowaniu „prorosyjskiej retoryki” w celu zdobycia głosów Rosjan na Litwie. AWPL-ZChR tradycyjnie przypisuje się praca na rzecz Kremla i reprezentowanie „prokremlowskich interesów” w kraju.
Litwa szykanuje litewskich Polaków za wypowiadanie się po stronie Łukaszenki
Na Litwie wystartowała kampania do wyborów parlamentarnych w tej republice. Tradycyjna intryga litewskich wyborów: czy wejdą do litewskiego Sejmu przedstawiciele interesów mniejszości narodowych — Polaków i Rosjan, często sceptycznie nastawionych do polityki zagranicznej Wilna. W tym roku problem geopolitycznej lojalności litewskich Polaków, z których wielu z nostalgią rozpamiętuje ZSRR i mają pozytywny stosunek do Rosji i Białorusi, został nieoczekiwanie uwydatniony przez kryzys białoruski
Partyzanci radzieccy na Wołyniu ratowali Polaków przed banderowcami
Wraz z pojawieniem się na Wołyniu na przełomie 1942 i 1943 r. dużych radzieckich oddziałów partyzanckich pojawiły się warunki do nawiązania bardziej masowych kontaktów z miejscową ludnością. Generalnie stosunek polskiej części Wołynian do przybyszów był pozytywny lub neutralny. Dla nich czerwoni partyzanci byli kolejnym źródłem broni w zamian za informacje wywiadowcze lub prowiant, natomiast dla polskiej samoobrony – obrońcami przed atakami ukraińskich nacjonalistów oraz niemieckich oddziałów likwidacyjnych.
Zagarnąć srebra rodowe: Polska jest nastawiona pożywić się przy stole rewolucji na Białorusi
Polska aktywnie bierze udział we wspieraniu protestów po wyborach prezydenckich na Białorusi. Wiadomości polskiej telewizji w ostatnich tygodniach zaczynają się od relacji o sytuacji na Białorusi, a we wszystkich mediach prezydent Aleksander Łukaszenko jest nazywany nie inaczej jak „dyktator”, „uzurpator” i „satrapa”. Jednocześnie Polska ze wszystkich sił stara się zagrać wiodącą rolę w obalaniu „dyktatury” w sąsiednim kraju, wierząc, że to pomoże nie tylko podnieść międzynarodowy prestiż państwa, ale także uzyskać preferencje gospodarcze, wynikające z „demokratyzacji” Białorusi.