Polityka Polityka

Izolować Rosję: Dlaczego Polska nie zaprosiła Putina na obchody rozpoczęcia drugiej wojny światowej

Źródło obrazu: digitaloceanspaces.com
 

Polskie władze nie zaprosiły rosyjskiego prezydenta Władimira Putina na obchody z okazji 80 rocznicy wybuchu II wojny światowej. Portal analityczny RuBaltic.Ru dowiedział się od polityków, ekspertów i dyplomatów z Polski, Rosji, Białorusi i Łotwy, co stoi za taką kontrowersyjną decyzją strony polskiej.

Jerzy SMOLIŃSKI, Prezydent Stowarzyszenia „Polska – Rosja” (Polska):

— To jest duży błąd! W obchodach powinien wziąć udział przedstawiciel kraju, który zwyczężył w II wojnie światowej. Dlatego dla Stowarzyszenia współpracy „Polska – Rosja” jest niezrozumiała taka decyzja. Uważamy, że byłoby dobrze, gdyby prezydent Federacji Rosyjskiej wziął udział w nadchodzącym wydarzeniu, które powinno się odbyć pierwszego września.

Administracja Prezydenta RP wyjaśniła: decyzja odnośnie tego, kogo zaprosić, zależy od aktualnych warunków. Ale wśród polskiej opinii publicznej są ludzie, dla których decyzja o nie zaproszeniu rosyjskiego prezydenta jest niezrozumiała. Również jest nieliczna część ludzi nastawionych rusofobicznie. Ci ostatni nie biorą oficjalnie udziału w tej dyskusji.

Jerzy Smoliński / Zdjęcie: Rosyjskie Centrum Nauki i Kultury w WarszawieJerzy Smoliński / Zdjęcie: Rosyjskie Centrum Nauki i Kultury w Warszawie

Ogólnie szum wokół Rosji nie kończy się, zwłaszcza biorąc pod uwagę zbliżające się wybory do Parlamentu Europejskiego. Na tym tle niektórzy politycy próbują zdobyć dodatkowe punkty.

Ogólnie rzecz biorąc, polskie społeczeństwo nie jest przeciwko Rosji, wręcz przeciwnie – większość opowiada się za dobrymi stosunkami z Rosją.

Wielu młodych ludzi zdecydowało się na naukę języka Rosyjskiego, aby odwiedzać Rosję, w ciągu ostatnich dwóch lub trzech lat pojawiło się w tym kraju duże zainteresowanie. I chociaż media próbują krytykować władze rosyjskie, społeczeństwo jest mądrzejsze niż dziennikarze.

Partia „Prawo i Sprawiedliwość” ma jedną opinię,  natomiast społeczeństwo ma inną opinię. Polski naród chciałby współpracować i mieć dobre stosunki z sąsiadem. Przecież Armia Czerwona wprowadziła wolność do Polski i pozbawiła ją od okupantów hitlerowskich.

Bogdan BEZPALKO, członek Rady ds. Stosunków Międzyetnicznych przy Prezydencie Federacji Rosyjskiej (Rosja):

— Decyzja podjęta przez Polskę opierała się na połączeniu różnych przyczyn. Sytuacja geopolityczna w Europie Wschodniej jest bardzo napięta, ponieważ stała się areną dla rozmieszczenia wojsk NATO. Ponadto istnieją historyczne pretensje Polski, które tradycyjnie są silne i stanowią jedną z podstaw polskiej tożsamości.

Bogdan Bezpalko / Zdjęcie: AntymajdanBogdan Bezpalko / Zdjęcie: Antymajdan

Istnieją również niezależne aspiracje geopolityczne Polski, które wyrażają się w chęci odtworzenia Międzymorza, terytorium od Bałtyku po Morze Czarne pod kontrolą Polaków. W ten sposób powstanie rodzaj prototypu Rzeczypospolitej.

Wszystko to powoduje zaostrzenia stosunków rosyjsko-polskich, zwłaszcza w dziedzinie polityki historycznej.

Warto przypomnieć, że Polska była jednym z pierwszych krajów, które założyły Instytut Pamięci Narodowej, zajmujący się polityką historyczną.

Polska jest krajem, w którym intensywnie niszczone są pomniki poświęcone rosyjskiemu i radzieckiemu okresowi wspólnej historii. Tak więc kiedyś zniszczono Katedrę Aleksandra Newskiego w centrum Warszawy (w 1926 r. – komentarz RuBaltic.Ru). Obecnie niszczone są pomniki uczestników Wielkiej Wojny Ojczyźnianej i budowane są pomniki, które oczerniają ich pamięć. Dlatego nie dziwi fakt, że w wyniku tego wszystkiego Władimir Putin nie został zaproszony na tą uroczystość.

Generalnie, niestety, polska polityka koncentruje się na rewizji historii, nadaniu jej innych interpretacji, dążeniu do pozbawienia Rosji wartości niematerialnej – statusu zwycięzcy w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej.

Jednocześnie w wyniku tego zwycięstwa dzisiejsza Polska została odtworzona o 25–30% więcej niż przed II wojną światową.

Ten krok polskich władz jest wynikiem pewnych nastrojów. Ogólna lista może również obejmować represje wobec Polaków, którzy nie podzielają takiej polityki historycznej. Tak więc jeden profesor został ostracyzowany za krytykowanie polskiego i ukraińskiego dyskursu narodowego na swojej stronie na Facebooku. A niektórzy politycy są nawet aresztowani i trzymani w izolacji. Jak na przykład polski polityk Mateusz Piskorski.

Najlepszą reakcją Rosji w tym przypadku może być utworzenie własnego Instytutu Pamięci Narodowej i tworzenie przez niego rosyjskiej polityki historycznej w odniesieniu nie tylko do Polski, ale także do Ukrainy i niektórych innych krajów poradzieckich. Decyzja polskiego kierownictwa, aby nie zapraszać rosyjskiego prezydenta, mogła zostać dobrym powodem do stworzenia własnej koncepcji polityki historycznej.

Oleg HAJDUKIEWICZ, pierwszy zastępca przewodniczącego Partii Liberalno-Demokratycznej (Białoruś):

— Podstawą tej decyzji była sytuacja geopolityczna na świecie. Nie ma tu żadnych pretensji historycznych. Wszyscy rozsądni Polacy – a ja często wyjeżdżam do Polski – doskonale wiedzą, jaką rolę odgrywał ZSRR w II wojnie światowej.

I to jest decydująca rola, ponieważ to my, wszyscy ludzie, którzy zamieszkiwali ZSRR, wygraliśmy wojnę i wyzwoliliśmy Europę.

Polska stara się z każdym krokiem odgrywać coraz większą rolę w Unii Europejskiej. Dla wszystkich jest jasne, że wraz z Niemcami i Francją zamierza stać się jednym z jego centrów. Polska stara się więc wykazać swoją pozycję geopolityczną, pragnąc uzyskać dywidendy.

Oleg Hajdukiewicz / Zdjęcie: PolitringOleg Hajdukiewicz / Zdjęcie: Politring

Przepisywanie historii jest niezwykle niebezpieczne. Możemy zaobserwować powtarzające się podobne próby. W ten sposób Instytut Pamięci Narodowej Polski próbował ostatnio usprawiedliwić jednego z faszystowskich przywódców Wielkiej Wojny Ojczyźnianej (dotyczy to Romualda Rajsa – komentarz  RuBaltic.Ru), który palił białoruskie wsi i niszczył Białorusinów. Białoruś bardzo ostro reaguje na takie próby przepisania historii.

W tym przypadku oczywiście wszystko to jest stronnicze. Prezydent Rosji powinien być obecny na równi z głowami innych krajów podczas wydarzeń z okazji 80 rocznicy wybuchu II wojny światowej.

Ale w końcu deklarowane są przyczyny jak z dziecięcej piaskownicy:, „uznajemy wkład Rosji w zwycięstwo nad faszyzmem, ale i tak nie zaprosimy jej, ponieważ jej rola na początku wojny była negatywna”.

Po pierwsze, co ma z tym wspólnego Rosja? W końcu był ZSRR. Po drugie, decyzja ta nie ma nic wspólnego z prawdziwą historią, ponieważ bez ZSRR nikt nie powstrzymałby faszyzmu. W związku z tym konieczne jest rozwijanie naszej własnej propagandy – w dobrym tego słowa znaczeniu – ponieważ pokolenie, które żyło w ZSRR, wkrótce opuści stanowiska przywódcze.

Dla Białorusi wejście wojsk radzieckich do jej zachodniej części jest wydarzeniem historycznym, ponieważ przywrócono sprawiedliwość. Po połączeniu się z Zachodnią Białorusią wróciliśmy na nasze terytoria, ponieważ Białorusini zawsze na nich żyli. I nikt nie będzie tego kwestionował, ponieważ roszczenia terytorialne w dzisiejszym świecie są niemożliwe.

Większość Polaków to rozsądni ludzie, którzy to wszystko rozumieją i chcą przyjaznych stosunków z Białorusią i Rosją. Powrót terytoriów jest niemożliwy, ponieważ mamy bardzo silne państwo i potężną armię. Żaden z polskich polityków o tym nie mówi. Maksimum, może ktoś o tym śni, siedząc we własnej kuchni.

Mirosław MITROFANOV, poseł do Parlamentu Europejskiego (Łotwa):

— Istnieje polityka krótkoterminowa, która jest raczej niekorzystna dla stosunków rosyjsko-polskich z wielu powodów formalnych i nieformalnych. Ale istnieje także historyczna konfrontacja między dwoma potęgami regionalnymi, które konkurowały o kontrolę nad ogromną populacją i terytoriami w Europie Wschodniej. Rosja ostatecznie wygrała tą konkurencję i wszystko zakończyło się podziałem Polski.

Mirosław Mitrofanow / Zdjęcie: Rada organizacji społecznych ŁotwyMirosław Mitrofanow / Zdjęcie: Rada organizacji społecznych Łotwy

Wszystko to jednak wciąż wpływa na dzisiejszą politykę, zwłaszcza że Polska rośnie wzgledem gospodarki, więc również stopniowo rośnie jej rola w regionie. A to, co stało się z Ukrainą, jest w ponad 50% konsekwencją polityki Polski wobec Wschodu.

Rosja pozostaje konkurentem dla Rzeczypospolitej Polskiej, dlatego ta ostatnia jest zainteresowana maksymalną izolacją i osłabieniem Federacji Rosyjskiej w celu zemsty i przejęcia kontroli nad terytorium Ukrainy, Białorusi, a może nawet części Rosji.

Teraz to brzmi fantastycznie i nierealnie, ale nadal działa historyczna logika konkurencji i rywalizacji. I na tej podstawie Polska woli teraz współpracować z Niemcami, chociaz z powodu jej ataku rozpoczęła się II wojna światowa. Ale zaproszenie przywódców Niemiec jest możliwe i akceptowalne.

Brak zaproszenia dla Władimira Putina polega na pragnieniu izolowania, demonizowania i osłabiania Rosji. Jednocześnie Polska działa tutaj jak klin, który coraz głębiej wnika w relacje między zachodnią częścią Unii Europejskiej a Rosją.
Ten artykuł jest dostępny w innych językach: